VII rocznica

„Zło i cierpienie nie mogą nas zniszczyć w sensie ostatecznym.

Człowiek niczym mityczny Feniks jest w stanie powstać z popiołów,
wybierając życie zamiast ucieczki”.

V.E. Frankl

Każdy z nas potrzebuje poczucie bezpieczeństwa i przynależności do kogoś. Jest to pragnienie, które nigdy nas nie opuszcza. Jedni ludzie szukają ich w muzyce, malarstwie a inni w adrenalinie i zabawie. Często to, co najważniejsze, mamy tuż pod zasięgiem wzroku, lecz przecież to, co jest najbliżej, tego nie zauważamy.

Potrzebowaliśmy prób i błędów, by zrozumieć co jest najważniejsze w życiu. Potrzebowaliśmy ludzi, którzy pomogą nam żyć i stawać się lepszymi. Tak ciężko jest nam żyć i stawać się lepszymi. Tak ciężko jest być nam człowiekiem dla innych wśród niezrozumienia i obojętności.

„Jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie”.

A. De Saint Exupery

Byliśmy samotni, lecz teraz mamy wśród siebie przyjaciół, którzy nas oswoili, i których my oswoiliśmy dla siebie. Dzięki nim, uczymy się na nowo kochać, lubić i rozumieć.

To wszystko znaleźliśmy tutaj, w miejscu, które jest blisko naszego serca, mimo, że często o nim zapominamy. To miejsce jest dla nas domem.

 

Dziś jest szczególny dzień 7 lat istnienia Domu Zacheusza – KARAN. Dziękujemy, że mogliśmy się tutaj znaleźć, poznać, zmieniać, zauważać człowieka, uczyć się na nowo miłości do świata. Szczególnie dziękujemy ks. Edwardowi Rysztowskiemu, że wkłada w nas całą energię i radość, by to miejsce nadal istniało i byśmy mogli czerpać z niego jak najwięcej dla siebie. Wszystkim pracownikom Stowarzyszenia KARAN, przede wszystkim Ks. Pawłowi Rosikowi oraz urzędom, które nas wspomagają finansowo, wszystkim za okazywane nam serce składamy podziękowanie. Terapii za chęć pomocy nam w zmienianiu siebie i ofiarowywany nam czas a także neofitom, którzy są żywym świadectwem wygranej walki z uzależnieniem dziękujemy. Kochanym rodzicom za ofiarowywane wsparcie, za bycie przy nas w dobrych ale i w tych złych chwilach dziękujemy. Podziękowania należą się również pacjentom, w końcu to my stanowimy społeczność terapeutyczną i zmagamy się co dzień z samym sobą, wytrwale pokonując zło. Jesteśmy przekonani, że zwyciężymy nasze zniewolenie i będziemy mogli przyjeżdżać do Domu Zacheusza – KARAN z radością życia i szacunkiem dla tego miejsca.

Pozostaje nam wierzyć, że Dom Zacheusza nigdy nie zniknie, że w tym Domu wielu młodych ludzi, odnajdując swoje miejsce będzie mogło odnaleźć siebie, odnaleźć prawdziwą wolność. Wierzymy, że nie zabraknie nigdy tych wspaniałych ludzi, wierzących, że z narkomana może powstać człowiek żyjący prawdziwą miłością.

Pacjenci Domu Zacheusza – KARAN

Wordpress Gallery Plugin Free

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *